Forum WSR Unique Strona Główna

WSR Unique

 

Trening skokowy kl. L (przygotowanie do HPR)

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum WSR Unique Strona Główna -> Treningi
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Deidre




Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:45, 02 Kwi 2010    Temat postu: Trening skokowy kl. L (przygotowanie do HPR)

Idąc przez podjazd do WSR Aurum Animus, uśmiech nie znikał z mojej twarzy. Weszłam do domu, w przed pokoju zdjęłam adidasy, kurtkę, czapkę i szalik i weszłam po schodach, wprost do pokoju. Otworzyłam szafę, wyjęłam bryczesy, kurtkę i inne ciuchy 'robocze' Smile. Ubrałam się szybko i zeszłam do kuchni, gdzie czekał na mnie obiad. Zjadłam szybko i biegiem ruszyłam do drzwi. Naciągnęłam na nogi termobuty, złapałam kurtkę w rękę i ruszyłam w stronę stajni.

Otworzyłam duże, drewniane drzwi od stajni, a wzrok od razu skierowałam na boks mojego konia-Okiego. Zacmokałam, podchodząc bliżej niego. Srokacz wyciągnął łeb w moją stronę i postawił uszy na sztorc. Pogłaskałam go po kości nosowej, cmokając kilkakrotnie w chrapki.
-Sayuri ogłosiła, że Pierwsze eliminacje do Halowego Pucharu Rysuala odbędą się wkrótce, nie możemy tego przegapić. Bierzemy się za siebie i trenujemy!
Powiedziałam, głosem pełnym entuzjazmu. Małym palcem zdjęłam kantar z haczyka i wsunęłam się do jego boksu. Przytuliłam się do jego szyji, a ten trącił mnie chrapami w ramię. Jednym sprawnym ruchem założyłam mu zielony kantarek i dopięłam do niego uwiąz. Odsunęłam szerzej drzwi i wyszłam z nim w kierunku myjki. Przywiązałam go dokładnie i poszłam po sprzęt. Otworzyłam kuferek, wyjęłam zgrzebło i energicznymi ruchami zaczęłam czyścić jego zaklejoną sierść.
-Bruuudaaas.
Uśmiechnęłam się, wyjmując włosiankę i pozbywając się obumarłej sierści i kurzu. Rozczyściłam mu grzywę i kopyta i poszłam po cały sprzęt skokowy. Założyłam ogłowie z nachrapnikiem meksykańskim, wędzidłem podwójnie łamanym, siodło skokowe, pod nie czaprak wycięty plus podkładka 'lizak' i ochraniacze. Wróciłam się jeszcze do siodlarni w poszukiwaniu nauszników. Przeszukałam jedną szafkę i znalazłam, założyłam mu na ucholki i wyprowadziłam na halę, po drodze zakładając kask, rękawiczki i biorąc bat do ręki.

Weszłam na halę, która nie była już nam obca Smile Zrobiłam z nim kółko w ręku, zatrzymałam się na środku, podpięłam popręg i siadłam lekko w siodło. Wyregulowałam sobie strzemiona i przejechałam opuszkami palców po jego szyjce. Rozejrzałam się po ustawionych już wcześniej przeszkodach.
-Damy z siebie wszystko, prawda?
Poluzowałam wodze i starając się używać przede wszystkim dosiadu skierowałam go na ścianę. Po kilku kółkach żywego stępa zaczęłam kręcić z nim wolty, półwolty, ósemki etc. tak jak zawsze-pilnując ustawienia. Na początku gubił gdzieś po drodze zad, ale i tak było coraz lepiej Smile. Kolejne, standardowe ćwiczenie- przejścia "stęp-stój", "stój, stęp", które mieliśmy opanowane do perfekcji. Półparada, przytyrzmanie, kilka sekund w "stój", ruszenie, nagrodzenie. I tak kilka razy. I ostatnie ćwiczenie, przejazd przez kolorowy drąg. Po drągu, nakierowałam go na ścianę i zakłusowanie. Ruszył woolnym, wręcz "ślimaczym" kłusem.
-Heej, co to za krowie tępo? Laughing
Zaczęłam działać więcej łydkami i tak samo jak w stępie- wolty. Na dole hali, w lewym narożniku wolta, w prawym ósemka, u góry w lewym przekątna ze zmianą kierunku. Co za miłe zaskoczenie, poszło o nieebo lepiej!
-Tak jest, dobry konik.
Pochwaliłam go i najazd na cavaletti. Nie przeszedł najchętniej, ale nie zrzucił żadnego drąga. Kolejny najazd, tym razem z lewej strony. Na nich- łydka, oddałam wodze, półsiad. Lepiej, ale nie przestaliśmy na nich ćwiczyć. Tym razem najazd z różnych stron. Z przekątnej, z lewej strony, z prawej. Ogierzo zaczął się starać, wysoka akcja nóg, postawiony zad.
Następnie- 30 cm krzyżak z niespodzianką, z kłusa. Kilkakrotnie najechaliśmy i wyjechałam na 'ścianę' i zagalopowanie. Lekko się zbuntował, ale potem ruszył ładnie do przodu, wyrzucając tylnią nogę w bok.
-Hoo, co to było?
Uśmiechnęłam się, siedząc pewnie w siodle, wolta i najazd na pierwszą przeszkodę- 50 cm krzyżaka z wskazówką. Przeskoczył z kilku centymetrowym zapasem i kolejna przeszkoda, 60 cm oxer. Tuż przed przeszkodą odskoczył w bok i ustał niskiego dęba.
-Niee, nie wolno!
Skarciłam go głosem, zagalopowanie i kolejny najazd na oxera. Zawachał się, ale przeskoczył czysto, wolałam dmuchać na zimne i znów najazd na tą samą przeszkodę. Tym razem bez zastrzeżeń. Stacjonata 80 cm, triplebarre 70 cm-nasza najmocniejsza strona. Znów oxer, tym razem wyższy i mniej kolorowy (80 cm)-skok na czysto. I ostatnia przeszkoda, na którą najechaliśmy kilkakrotnie- 100cm kolorowa stacjonata. Kilka fouli od wstrzymałam oddech, przycisnęłam mocniej łydki do jego boków i na przeszkodzie oddałam wodze i zrobiłam półsiad. Jeest! Skoczył!
-Braaawo! Brawo! Udało Ci się, widzisz? x3
Pochwaliłam go, jedno kółko w galopie, rozkłusowałam i do stępa. Luźna wodza, popuściłam popręg i poklepałam go kilkakrotnie w szyjkę. Zjechałam na środek, zeszłam, 2 kółka w ręku i wyszliśmy z hali.

Rozsiodłałam go i rozczyściłam, dałam pół jabłka i wprowadziłam do boksu.
-Wypoczywaj, bo jutro czeka Cię to samo x3
Uśmiechnęłam się, wygłaskałam go jeszcze i wyszłam...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum WSR Unique Strona Główna -> Treningi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
deoxGreen v1.2 // Theme created by Sopel stylerbb.net & programosy.pl

Regulamin