chocky
Pan i Władca
Dołączył: 25 Lut 2009
Posty: 297
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 12:44, 05 Kwi 2010 Temat postu: Przyzwyczajenie do ogłowia i siodła cz. 1 |
|
|
Przyzwyczajenie do siodła i ogłowia część 1.
Na prosbę Chocky przyejchałam dziś do SC by pomóc jej w przyzwyczajaniu Comy do siodła i ogłowia. Wyczyszczona klaczka czekała już na mnie przed stajnią, po chwili zobaczyłam też Chocky tachającą siodło i ogłowie, więc rzuciłam się by jej pomóc.
Odwiązałyśmy hanowerkę po czym przeszłyśmy w spokojniejsze miejsce, gdzie nikt nam nie przeszkadzał i w razie gdyby klacz spanikowała najmniejsze były ryzyko powazniejszego urazu. Chocky trzymała uwiąz, dając klaczce sporo swobody, natomiast ja podsunęłam jej do powąchania czaprak. Coma wykazała żywe zainteresowanie dziwnym przedmiotem, obwąchała go dokładnie, ale po pewnym czasie przestała zwraca na niego uwagę. Pogłaskałam ją ręką po grzbiecie, starając się ją przygotować na kontakt z materiałem, po czym delikatnie dotknęłam czaprakiem jej grzbietu. Drgnęła nerwowo i uniosła wysoko głowę, ale udało się nam ja uspokoić. Gdy byłyśmy pewne że już nie boi się czapraka powtórzyłyśmy to samo z siodłem, oczywiście nie połozyłam go od razu całym ciężarem, tylko stopniowo.Popręg podpięłyśmy na jedną dziurkę, ale przyzwyczajona do pasa do lonżowania Coma zbytnio się nim nie przejęła i wkrótce mogłyśmy go zapiąć normalnie. Chocky oprowadzała klacz przez chwilkę po czym zdjęła siodło i dała jej chwilkę spokoju.
Przyszła pora na ogłowie - najpierw upewniłysmy się że klacz nie boi się dotygu wodzy na jej szyi. Coma była nieco zaniepokojona, więc zrobiłyśmy małą przerwę by doszła do siebie, po czym kontynuowałyśmy zajęcia. Ogłowie zakładałyśmy na kantar by w razie problemów zachowa choć odrobinkę kontroli nad siwą. Stanęłam obok niej i spokojnie złapałam ją ręką za nos, jednocześnie podsuwając jej wędzidło. Zbadała je wargami, ale chyba nie przypadło jej do gustu i musiałam delikatnie nacisnąć jej dziąsło by udało się włożyć je do pyska. Gdy tylko ogłowie znalazło się na miejsu wylewnie pochwaliłyśmy klacz, która teraz stała z niepewną miną, rzując wędzidło. Dopięłyśmy wszystkie paski i chwilę zostawiłyśmy ogłowie na niej by mogła się przyzwyczaić po czym delikatnie je ściągnęłyśmy. Chocky pochwaliła klaczkę i dała jej smakołyka w nagrodę. Postanowiłyśmy, że na dzisiaj nowości starczy i odprowadziłyśmy siwą do boksu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|