WSR Unique

chocky

Pierwszy tydzień.
W pierwszy tydzień pracy z hanowerką postanowiłam ćwiczyć przejścia i "wchodzenie" na kontakt. Już na pierwszych jazdach młoda zaczęła szukać kontkaktu, więc pomału zaczęłam zbierać wodze. Przejścia wychodziły nam nawet dobrze, nie licząc galopu na prawo. Coma nieco się rozpędzała, gubiła rytm i zagalopowywała na złą nogę. Ale to się jeszcze wyćwiczy Smile

Nie zabrakło czasu na pracę metodą naturalną. Wzmocniłyśmy trochę swoje więzi.

Drugi tydzień.
Pierwszy samotny wyjazd w teren. Wszystko było by dobrze gdyby tylko upierdliwy zając nie wykicał nam na drogę w kłusie. Wiemy co lubimy, mianowicie długie galopy po plaży. Pierwsze skoki również zaliczone. Szkoda tylko, że drągów nie szanujemy...PNH ciąg dalszy, hanowerka już biega za mną po roud-penie! Będzie tylko lepiej.

Trzeci tydzień.
Przyjechała dziś do nas trenerka Paulina, poprowadziła nam jazdę. Skoczyłyśmy sobie kilka malutkich kłódek na torze crossowym. Już coraz lepiej idą nam skoki. Paula wsiadła na Comę na godzinkę, poskakała przeszkódki parkurowe. Cóż, mój koń ma całkiem niezłą technikę skoku! Popracowałyśmy również trochę ujeżdżeniowo, podresiłyśmy po czworoboku. Jeśli dobrze pójdzie, w tym miesiącu wystartujemy w pierwszych zawodach ujeżdzeniowych!

Czwarty tydzień.
Uczymy się rzucia z ręki. Mój koń jest całkiem pojętny! Nie mamy już najmniejszego problemu z przejściami. Zaliczyłam glebe...Kobyłce nie spodobał się czerwony drąg z którego była ustawiona stacjonata. Ałć. Pierwsze 80 cm skoczone! Jestem z niej dumna. Od następnego tygodnia skaczemy parkury.

Piąty tydzień.
Ha, umiemy skakać szeregi! Na początku było sporo buntu, przytupy przed przeszkodą, wyłamania. Ale co najazd jest coraz lepiej. Skoczyłyśmy parcour 6 przeszkodowy (mianowicie: krzyżaczek 60 cm, stacjonata 40, okserek 30, szereg malusich stacjonat, stacjonata 50 cm) Pod koniec tygodnia się dresimy. Programy L2 jest już nam znany. Idziemy się zapisać na nasze pierwsze zawody!